Kto jest moim nieprzyjacielem?
Pomyślmy – ilu mam wrogów, nieprzyjaciół? Czy ta miłość to szczyt wymagań Ewangelii? A może gorsza od nienawiści jest obojętność na bliźniego? Chesterton pisał: „Wrogów i przyjaciół stwarzamy sobie sami, ale to Pan Bóg stworzył naszego sąsiada” (G.K. Chesterton, Heretycy). Kto wie, czy przełamanie naszej obojętności wobec sąsiada czy wyciągnięcie ręki do zgody do członka rodziny, z którym przez lata nie rozmawialiśmy, nie jest nawet trudniejsze od miłości nieprzyjaciół? Bo najtrudniej pokonać własny egoizm, własne ja! Najtrudniej kochać tych, których mijamy każdego dnia – bo to wymaga konkretnych decyzji, a nie tylko deklaracji. Pomyśl, a kogo ty stworzyłeś swoim nieprzyjacielem? Co możesz zrobić, aby zmienić taki stan relacji? Wystarczy tylko lub aż zacząć myśleć o drugim człowieku z miłością.