„Kolęda w czasie pandemii”
1/ Czym dla mnie jest wizyta duszpasterska? Co poczuję, gdyby jej w tym roku nie było? Smutek czy ulga? Być może jest ona dla niejednego niezrozumiałym i niewygodnym zwyczajem.
2/ Cel kolędy? Nie ten ukazywany w większości świeckich mediów. Chrystus poprzez posługę kapłana, chce pobłogosławić każdej rodzinie i przychodzi by budować i umacniać więź z parafianami.
3/ Czy dostrzegasz w wizycie duszpasterskiej „małą liturgie ”, na którą kapłan przychodzi w stroju liturgicznym, by poprzez wspólną modlitwę z rodziną w każdym domu zagościł sam Chrystus.
4/ Niekiedy w parafii jest wiele osób czy całe rodziny, których brakuje na niedzielnej Eucharystii, którym nie „po drodze” do świątyni i nie czują potrzeby przynależności do grup parafialnych. Wtedy przychodzący kapłan jest jak Jezus „wpraszający się” do domu Zacheusza: „Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu, ponieważ przyszedłem szukać i ocalić to, co zginęło”. Zatem im bardziej komplikuje się nasze życie, tym bardziej tej wizyty i błogosławieństwa potrzebujemy.
5/ Zaglądnijmy jeszcze do dokumentów IV Synodu naszej diecezji: „Duszpasterstwo parafialne powinno objąć również ludzi niepraktykujących. W tym celu konieczne jest przede wszystkim poznanie sytuacji osób lub rodzin obojętnych religijnie. Ważną rolę spełnia osobiste, życzliwe spotkanie duszpasterza z tymi ludźmi, zwłaszcza z okazji kolędy”.
I jeszcze jedna z myśl z dokumentów obecnie trwającego Synodu: „Niech będzie to odpowiedni czas do poznania codziennego życia parafian. Niech ta wizyta stanie się zachętą do większego zaangażowania w życie wspólnoty parafialnej i wskazania na możliwości rozwoju duchowego w ramach przynależności do parafii oraz do określonych grup działających w jej ramach”.
Niech każdy pomyśli i odpowie sobie w głębi serca: czym dla mnie jest wizyta duszpasterska? Czy będzie mi jej w tym roku brakowało, gdyby została odwołana? Czego w przyszłości oczekuję od tej „małej liturgii” sprawowanej w naszych domowych ogniskach?